Choć telekomy poważnych zmian w telefonii na kartę oczekiwały dopiero w przyszłym roku, już pierwszy kwartał obowiązywania nowych przepisów nimi wstrząsnął. Nawet o 50–70 proc. niższa niż przed wejściem w życie tzw. ustawy antyterrorystycznej jest sprzedaż telekomunikacyjnych przedpłaconych kart SIM w kioskach i innych punktach – wynika z rozmów Rzeczpospolitej z operatorami komórkowymi.
Segment pre-paid odpowiadał do tej pory za około 25 proc. przychodów sieci komórkowych. Branża mówi jednym głosem, że 2017 rok przyniesie rewolucję. Jej widocznym przejawem będzie ograniczenie punktów sprzedaży.
Analitycy spodziewają się zmiany struktury segmentu pre-paid, ale tąpnięcia sprzedaży kart SIM w końcu września raczej nie. Czy to słuszne podejście, czy też czeka ich przykra niespodzianka – okaże się 24 października, gdy Orange opublikuje sprawozdanie finansowe. Następnego dnia będzie wiadomo, jak zachował się cały rynek: dane o kartach SIM opublikuje GUS.
Spadkowy trend sprzedaży pre-paidów potwierdzają dane Virgin Mobile, wirtualnego operatora sieci Play. Virgin ma w ofercie na razie tylko takie karty, a w ostatnich kwartałach dynamicznie rósł. W części dzięki temu, że odbiera klientów konkurentom (ma dodatni bilans przenoszenia numerów), ale nie tylko. Tymczasem w trzecim kwartale wyraźnie wyhamował. Spadkową tendencję w sprzedaży potwierdzają też dystrybutorzy.
Więcej w: Mocne tąpnięcie sprzedaży kart pre-paid (dostęp płatny)