OEX wyrasta na lokalnego lidera outsourcingu procesów sprzedaży, także w sieci – pisze Puls Biznesu.
Dla wielu inwestorów OEX, to tak naprawdę Tell przed rebrandingiem, czyli spółka zarabiająca głównie na prowadzeniu około 300 salonów sprzedaży dla Orange, T-Mobile i Plusa. Spółka właśnie wyłożyła 2,9 mln zł na przejęcie konkurencyjnego operatora, zawiadującego kilkudziesięcioma salonami. Prowadzenie sprzedaży dla sieci komórkowych, to około 55 proc. jej biznesu. Ma z tego stabilne przychody i zyski. Zarząd uważa, że konsolidacja rynku salonów sprzedaży będzie postępować i firma będzie brać w niej udział.
Przez najbliższe kilka lat szybciej będą jednak rosły pozostałe dwa segmenty działalności spółki. W końcu nieprzypadkowo OEX podpisał umowę o przejęcie spółki Mer Service za 4,5 mln zł. Warszawski nabytek to kolejny element w układance zarządu, który w strategii wypisał sobie stworzenie mocnego gracza na rynku wsparcia i outsourcingu sprzedaży.
Biznes e-commerce to trzeci segment, z którym OEX wiąże duże nadzieje. Kilka kwartałów temu spółka robiła poważne podchody pod będącego w tarapatach Merlina. Transakcję przejęcia jednego z liderów e-commerce nad Wisłą zablokowało fiasko negocjacji z jego wierzycielami. Zarząd nie porzuca jednak planów poszukiwania podobnego w skali turbodopalacza dla Divante, wyspecjalizowanego w całym łańcuchu obsługi biznesów e-commerce.
Więcej w: OEX zapomniał o Merlinie (dostęp płatny)