Policjanci z Kielc zatrzymali 33-latka z gminy Mniów podejrzanego o podpalenie z czterech nadajniki telekomunikacyjnych. Spowodował on straty przekraczające 70 tys zł. Decyzją koneckiego sądu najbliższe 3 miesiące spędzi on w areszcie.
Pod koniec października do policjantów ze strawczyńskiego komisariatu wpłynęły cztery zgłoszenia, dotyczące zniszczenia nadajników telekomunikacyjnych. Przedstawiciele operatorów informowali o podpalonych urządzeniach, na terenie gminy Mniów następujących kilka dni po sobie.
Już pierwsze czynności wskazywały na to, że sprawcą tych podpaleń była najprawdopodobniej ta sama osoba. Całą sprawą zajęli się śledczy z Wydziału d/w z Przestępczością Przeciwko Mieniu kieleckiej komendy. Policjanci zebrali wszystkie materiały i poddali je drobiazgowej analizie. Śledczych wspierali zarówno mundurowi ze Strawczyna i funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego kieleckiej komendy.
Wspólna praca dała spodziewany efekt, dzięki czemu szybko stało się jasne, kto jest odpowiedzialny za te zdarzenia. Podejrzenia padły na 33- latka pobliskiej miejscowości, który już w przeszłości był notowany za podobne przestępstwo. Podejrzany został zatrzymany. Znaleziono też przy nim około 4 gramów proszku, wstępnie zidentyfikowanego jako amfetamina oraz podobną ilość suszu, który po przebadaniu okazał się marihuaną.
Śledczy z Wydziału d/w z Przestępczością Przeciwko Mieniu ustalili, że 33- latek swoim zachowaniem spowodował straty opiewające na kwotę około 72 tysiące złotych. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.