Netlix, o którym na początku stycznia zrobiło się w Polsce głośno, bo firma zaczęła świadczyć usługi także w naszym kraju, w 2000 r. był na skraju bankructwa. A i dziś, gdy popatrzymy na jego przepływy finansowe, nie możemy być pewni, czy plan globalnej ekspansji da inwestorom zarobić – pisze Parkiet.
To, co wyróżnia firmę, to model biznesowy. Na pierwszy rzut oka nie ma w nim nic nadzwyczajnego, bo jest to dobrze znany np. z usług telekomunikacyjnych na abonament. Ale ten abonament dziś pozwala oglądać teoretycznie tyle filmów, ile dusza zapragnie i czas pozwoli. Na dodatek od 2007 r. może to zrobić każdy, kto ma dostęp do wystarczająco szybkiego łącza internetowego.
Abonament można kochać lub nie, ale ten, w którym teoretycznie nie ma limitu – o ile dostawca dobrze określi jego cenę, a dział marketingu i sprzedaży dobrze „opakuje" ofertę – klientom niemal zawsze wydaje się atrakcyjny. Co prawda jest to sposób na zmniejszenie przychodów od najlepszych klientów, którzy konsumują najwięcej usług, ale kusi tych, którzy rzadko wykorzystają w pełni to, za co płacą. I to oni przynoszą zyski. Od dawna wiedzą to telekomy, które żyją z tego, że klient ma ofertę niedopasowaną do rzeczywistych potrzeb.
Więcej w: Abonament to jest to (dostęp płatny)