Urząd Komunikacji Elektronicznej opublikował stanowiska, jakie napłynęły w procesie konsultacji decyzji regulacyjnych, których celem jest redukcja stawek terminacyjnych w 75 polskich sieciach stacjonarnych (FTR). W konsultacjach napłynęła rekordowa liczba 93 opinii i choć wiele z nich ma charakter dublujący, to jednak ewidentnie sprawa wywołała wielkie poruszenie na rynku. Znakomita większość opinii jest krytyczna dla projektu regulacyjnego, choć nie wszystkie potępiają jej ducha.
Przeciw regulacji jako takiej nie występuje P4, operator sieci Play, choć uważa, że sam powinien być z niej wyłączony. Pozostali operatorzy mobilni – T-Mobile i Polkomtel – są przeciwni, ponieważ regulacja oznacza obniżenie przychodów z terminacji na ich własnej numeracji stacjonarnej, co najwyraźniej nie zostałoby zrekompensowane obniżeniem kosztów terminacji stacjonarnej jakie sami ponoszą.
Przeciw stawce 0,0032 zł za minutę jest również Orange Polska, choć popiera symetrię rozliczeń i od wielu lat o nią apeluje. Również w dziedzinie usług infrastrukturalnych, co przypomina w stanowisku dotyczącym FTR. Operator uważa jednak, że regulator popełnił błąd w modelu obliczeniowym dla FTR. Ponadto, według Orange, wyliczona przez UKE stawka może być zastosowana co najwyżej do terminacji w tej samej strefie numeracyjnej, a poza nią już powinna być wyższa (co jednak dotyczyłoby tylko rozliczeń w sieci Orange).
Gdyby redukcja FTR miała nastąpić, to generalnie aprobowany jest zapis o możliwości pobierania wyższych stawek terminacyjnych za połączenia przychodzące spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego, choć wiele opinii zwraca uwagę, że takie różnicowanie to zaproszenie nieuczciwych operatorów do nadużyć poprzez podmianę numeru A.
Wedle wielu opinii, regulacja FTR, po pierwsze, nie powinna dotyczyć wyłącznie 75 sieci, ale ponad 500, które dysponują numeracją stacjonarną. Po drugie, powinna zostać wdrożona w jednym czasie dla wszystkich operatorów, aby nie było miejsca na nierówne uwarunkowania rynkowe. Choć z drugiej strony wielu operatorów alternatywnych nie zgadza się na symetrię rozliczeniową z Orange.
Bardzo wiele opinii neguje w ogóle konieczność regulacji, która – ich zdaniem – w żaden sposób nie przełoży się na poprawę oferty dla użytkowników końcowych.
T-Mobile w swoim stanowisku szacuje, że wdrożenie regulacji w założonym przez UKE kształcie spowoduje obniżenie wartości polskiego rynku telekomunikacyjnego o 300 mln zł.
Według naszych informacji, jednak UKE jest obecnie zdecydowany do wdrożenia obniżki FTR, choć skłonny do zmiany pewnych detali regulacji. Zwłaszcza tam, gdzie mogła by sprzyjać nadużyciom. W UKE nieoficjalnie wskazują, że regulator od lat zmierza i popiera symetrię FTR, a zaproponowana stawka wynika z modelu kosztowego.