Ostatnie WZA Netii stanowi dobrą okazję do podsumowania wezwania na akcje operatora oraz będącej jego efektem sytuacji właścicielskiej w spółce. Cyfrowy Polsat dysponuje kontrolnym pakietem akcji, ale 22 proc. akcji wciąż pozostaje w rękach znaczących inwestorów finansowych. Ich praktyczny wpływ na działanie spółki nie będzie wielki, ale nie da się ich całkiem zlekceważyć skoro trzech z siedmiu członków rady nadzorczej wciąż reprezentuje akcjonariuszy mniejszościowych.
W radzie spółki pozostał Zbigniew Jakubas, poprzedni główny udziałowiec i główny architekt porozumienia z Cyfrowym Polsatem. Podobnie Adam Biedrzycki, od ponad 20 lat szef Verifone’a, przedstawiciel dostawcy terminali płatniczych w Polsce i kilku innych krajach europejskich, wskazany w 2015 r. przez OFE Aviva. I wreszcie Grzegorz Zęgota, reprezentujący Andrzeja Radzimińskiego, jednego z założycieli Netii, którego 1000 akcji uprzywilejowanych, zgodnie ze statutem Netii, daje prawo do wskazania jednego członka rady nadzorczej. Wszyscy oni spełniają kryteria niezależnych członków rady nadzorczej, podobnie zresztą jak wybrany również w piątek Maciej Szwarc.
Ten ostatni wybrany został z rekomendacji Cyfrowego Polsatu, ale zasiadał w radzie Netii już w ubiegłym roku (przed inwestycją CP) i tylko na krótko musiał ustąpić miejsca w radzie nominatowi Andrzeja Radzimińskiego. W efekcie 66-proc. udziałowiec Netii, jakim jest Cyfrowy Polsat (wraz z Karswell Ltd.) jest reprezentowany bezpośrednio przez mniej niż połowę składu rady nadzorczej: Wojciecha Pytla, Justynę Kulkę i Macieja Żaka. Przedstawiciel największego akcjonariusza nie został również powołany (na razie) na stanowisko przewodniczącego rady nadzorczej, którym pozostaje Zbigniew Jakubas.
Gdyby Cyfrowy Polsat chciał, z pewnością mógłby mieć silniejszą pozycję. Historycznie znane są przypadki, kiedy znacznie więksi akcjonariusze Netii nie mieli swoich przedstawicieli w radzie nadzorczej (SISU Capital). Tyle, że byli skonfliktowani z głównymi właścicielami spółki. Dziś nie ma do tego powodów.
Podsumowując wezwanie Cyfrowego Polsatu na akcje Netii, widzimy, że spółki kontrolowane przez Zbigniewa Jakubasa w dwóch turach zainkasowały 722 mln zł. Kwota bardzo pokaźna, ale nie wydaje się, by przedsiębiorca zarobił istotnie na zakupie i odsprzedaży akcji. Większość akcji kupił bowiem niewiele taniej, niż wyniosła cena sprzedaży ustalona z Cyfrowym Polsatem.
Pakiety dające mu kontrolę nad spółką Zbigniew Jakubas kupował wiosną i latem 2014 r., kiedy kurs Netii oscylował od 5,38 zł do 5,54 zł za akcję. Ich sprzedaż nominalnie dała około 18 mln zysku. Stratę natomiast zanotował, odkupując w 2015 r. 27 mln akcji od funduszu MCI po 5,86 zł. Biorąc pod uwagę stopę zwrotu oraz czas inwestycji, fundusz był tym podmiotem, który na akcjach Netii zrobił najlepszy interes. W tym okresie akcje Netii zanotowały kilkuletnie maksimum cenowe (po ogłoszeniu dywidendy z zysków za 2015 r.) i runęły w dół.
Dla Zbigniewa Jakubasa stało się to okazją do dalszych zakupów. Kupował dalej mniejsze i większe pakiety akcji po coraz niższych cenach: w 2016 r. poniżej 5 zł, a w 2017 r. już nawet poniżej 4 zł. Skupił tak około 9 mln akcji i na nich można było dobrze zyskać. W rękach przedsiębiorcy nadal jest jednak ponad 19 mln akcji, których jeszcze nie sprzedał.