Operator postanowił całkowicie wycofać się z realizacji projektów inwestycyjnych w ramach 2. naboru wniosków w działaniu 1.1 Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa. Dzisiaj – tuż przed podpisywaniem umów w Ministerstwie Cyfryzacji – opublikował komunikat w tej sprawie.
Przypomnijmy, że Netia złożyła w drugim konkursie 18. wniosków i zdobyła rekomendację dofinansowania na 16 obszarach. Łącznie miała być jednym z największych beneficjentów z prawie 360 mln zł dofinansowania i ok. 300 mln zł wkładu własnego. Z ośmiu najmniej atrakcyjnych obszarów wycofała się jednak już w pierwszej dekadzie czerwca. Dzisiaj zrezygnowała z ośmiu pozostałych.
– Nie byliśmy w stanie podjąć wszystkich projektów inwestycyjnych, które teoretycznie można było zrealizować. Postanowiliśmy skupić się na tych, które obiecują najlepszą rentowność. Modernizujemy własną sieć. Widzimy duży potencjał w zwiększaniu zasięgu na obszarach, na których już działamy, chcemy wchodzić na nowobudowane greenfieldy. W przeciwieństwie do tych przedsięwzięć zwrot z projektów POPC przekraczała 10 lat i ostatecznie postanowiliśmy z nich zrezygnować – tłumaczył dziś decyzję spółki o rezygnacji Stefan Radzimiński, członek zarządu Netii.
Sam fakt złożenie aż 18 wniosków w 2. konkursie POPC (kosztem ok. 500 tys. zł) tłumaczy, jako otwarcie spółce potencjalnej szansy do wykorzystanie, jeżeli – po końcowej analizie – to się okaże opłacalne.
Można jednak sądzić, że w spółce nie było pełnej zgody, co do udziału Netii w POPC i ostatecznie przewagę zyskali sceptycy. Jak mówił Stefan Radzimiński, rentowność projektów POPC została poddana ponownej rewizji przez spółkę w lutym/marcu bieżącego roku. Ocena nie wypadła pozytywnie. Stefan Radzimiński powoływał się na niestabilne ceny dzierżawy podbudowy słupowej oraz na weryfikację danych o pokryciu siecią obszarów konkursowych. Przypomniał również o konieczności realizacji wewnętrznego programu modernizacji sieci Netii, czy tak trudnych do przewidzenia czynnikach, jak ustawa abonamentowa, która może ograniczyć wolumen sprzedaży usług telewizyjnych, a tym samym jeszcze obniżyć rentowność nowych sieci dostępowych.
– Udział w zbyt wielu projektach doprowadziłby do nadmiernego zadłużenia spółki. Dzisiaj Netia ma 200 mln zadłużenia i bez większego trudu może je zwiększyć jeszcze o 300 mln zł. Gdybyśmy cały ten potencjał wykorzystali na POPC, to mogłoby go zabraknąć gdyby zdarzył się jakiś inny ciekawy projekt, np. akwizycja. Jesteśmy bardzo zainteresowani budową nowych kompetencji w obszarze B2B – mówił Stefan Radzimiński.
Według nieoficjalnych informacji, Netia bardzo agresywnie podeszła do biznesplanu swoich projektów, koncentrując się na wartości inwestycji, mniej na kosztach utrzymania wybudowanej sieci – m.in. kosztach podbudowy słupowej. Dlatego zwyciężyła na tylu obszarach konkursowych. Warto zwrócić uwagę, że na tych samych obszarach operator wnioskował o niższe kwoty dofinansowania, niż Orange. Zwiększał tym samym swoje szanse na zwycięstwo w konkursie, ale zwiększał jego ciężar. Ponowna analiza projektów podważył jednak w zarządzie spółki wiarę w opłacalność projektów.
W wyniku rezygnacji Netii bez projektów na budowę sieci będzie pięć kolejnych obszarów:
- rybnicki,
- katowicki i tyski,
- legnicko-głogowski,
- wałbrzyski A,
- sosnowiecki.
Na trzy obszary, z których rezygnuje Netia może natomiast wejść Orange:
- warszawski z Warszawą,
- bytomsko-gliwicki,
- wrocławski z Wrocławiem.
Operator składał na te obszary wnioski, więc można sądzić, że jest zainteresowany ich zagospodarowaniem. Nie spieszy się jednak z deklaracją.
– Informację o możliwości objęcia kolejnych obszarów otrzymaliśmy ledwie dzisiaj rano. Musimy je ponownie przeanalizować, zanim podejmiemy decyzję o inwestycji. To są bardzo poważne środki do wydania, których na dobrą sprawę obecnie już nie planowaliśmy – mówił Jean-Francois Fallacher, prezes zarządu Orange Polska.
Do dnia dzisiejszego operator miał inwestować na 15. obszarach, gdzie kwota dofinansowania wynosiła 616 mln zł. Objęcie trzech obszarów po Netii oznaczałoby jeszcze ok. 100-120 mln zł dotacji więcej, ale także 30-50 mln zł dodatkowych środków własnych. Warto jednak zauważyć, że po wycofaniu Netii z pierwszych ośmiu obszarów, Orange bez wahania przejął te, które mógł.
Tak, czy inaczej po rezygnacji Netii bez wniosków o dofinansowanie pozostanie co najmniej 27 (lub więcej w zależności od decyzji Orange) z 79 wszystkich obszarów przedstawionych do wsparcie w 2. konkursie. Na 12 w ogóle nie było wniosku, na 9 wnioski nie otrzymały pozytywnej oceny, z 6 pozostawionych przez Netię nie ma konkurencji.
Trzeba jeszcze wspomnieć, że mimo zawarcia umowy o dofinansowanie nie ma gwarancji, że projekt zakończy się powodzeniem, i że umowa nie zostanie rozwiązana. Takie wypadki miały miejsce w poprzedniej perspektywie finansowej. Pozostanie zatem jeszcze bardzo dużo punktów adresowych do zagospodarowania w 3. konkursie.