– Nie tracimy nadziei, że planowana transakcja z UPC Polska dojdzie do skutku, jednak musimy się liczyć z każdą ewentualnością. W związku z tym od początku 2018 r. koncentrujemy się na przygotowaniu strategii rozwoju naszego biznesu w kilku scenariuszach, również takim, który przewiduje odmowę zgody na koncentrację z UPC Polska – pisze Andrzej Rogowski, prezes Multimedia Polska w sprawozdaniu finansowym za ubiegły rok.
Podkreśla on, że był to dla jego spółki rok specyficzny, spędzony zasadniczo w oczekiwaniu na decyzję Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawie zezwolenia na zakup 100 proc. akcji w kapitale zakładowym Multimedia Polska przez UPC Polska.
Zarząd przyznaje też, że w związku z tą planowaną transakcją spółka w dużej mierze zaniechała działań rozwojowych, aby nie realizować zbędnych inwestycji w infrastrukturę, oraz, co naturalne, ograniczyła działalność marketingową. Wszystkie te działania miały wpływ na wyniki.
Wreszcie w myśl zapisów przedwstępnej umowy sprzedaży akcji podpisanej z UPC Polska zarząd Multimedia Polska musiał dokonać sprzedaży biznesów spoza typowej działalności telekomunikacyjnej, tj. działalności energetycznej i ubezpieczeniowej, co skutkowało dodatkowymi zakłóceniami w funkcjonowaniu firmy i nie pozwalało na głębsze redukcje kosztowe, w tym organizacyjne.
Najpierw więc Multimedia sprzedały biznes energetyczny Orange Polska, a w połowie grudnia poza grupę trafił także biznes ubezpieczeniowy prowadzony przez spółkę Roxwell Investments Bis. Nie podano jednak kto jest jej nabywcą.
To wszystko nie wpłynęło dobrze na wyniki kablówki. Spółka zresztą sama przyznaje, że planowana transakcja z UPC Polska ma znaczący wpływ na jej z biznes i utrudnia pozyskiwanie klientów oraz sprzedaż usług na poziomach, które osiągała zanim jej zamiar został ogłoszony publicznie.
Przychody ze sprzedaży spółki spadły w 2017 r. o 20,8 mln zł, tj. 3 proc. z 699,2 mln zł w 2016 r. do 678,4 mln zł w 2017 r. Grupa odnotowała też stratę netto w wysokości 13,4 mln zł wobec zysku netto w kwocie 21,5 mln za 2016 r. Spółka tłumaczy w sprawozdaniu, że oprócz zdarzeń o charakterze operacyjnym, największy wpływ na stratę miały kwestie podatkowe.
Najgorzej w ubiegłym roku Multimedia radziły sobie w segmencie internetowym, gdzie odnotowały spadek przychodów o 28,9 mln, tj. 12,9 proc. Za bardziej naturalne można uznać straty w segmencie telefonii, gdzie przychody kablówki spadły o 13,7 mln zł, tj. 14,9 proc. Sytuację ratują usługi telewizyjne, gdzie Multimedia zanotowały wzrost wpływów o 19,2 mln zł, tj. 5,3 proc.
W efekcie udział internetu w przychodach Multimediów w 2017 r. spadł do 28,7 proc., podczas gdy w 2016 r. było to 32 proc. Zwiększył się za to udział telewizji z 52 proc. do 56,4 proc. – Spadek przychodów w internecie związany był głównie z postępującą presją konkurencyjną, zwłaszcza ze strony dostawców internetu w technologii LTE. Dodatkowo zwracamy uwagę na fakt, że polityka promocyjna w zakresie pakietyzacji usług koncentrowała się na promocji usługi internetowej, co było zgodne z powszechnym oczekiwaniem rynkowym, tj. potrzebą „taniego” internetu – tłumaczy zarząd Multimedia Polska.
Na koniec grudnia ub. r. Multimedia miały 752,7 tys. abonentów. tj. o około 30 tys. mniej niż rok wcześniej (753 tys.). Przy czym około 314, 1 tys. korzystało z pakietu dwóch usług, a ok. 118,7 z trzech. Wskaźnik liczby usług (RGU) na jednego klienta wzrósł z poziomu 2,16 na koniec 2016 r. do poziomu 2,32 na koniec 2017 r.
W sumie na koniec grudnia 2017 r. klienci Multimediów korzystali z blisko 1,75 mln usług, co oznacza, że kablówka odnotowała wzrost RGU netto (po uwzględnieniu utraty klientów) w porównaniu do 2016 r. o 54,6 tys. Był to głównie efekt powiększenia bazy abonentów usług telewizyjnych o blisko 80 tys., przy spadku sprzedaży usług internetowych (o ponad 8,3 tys.) i głosowych (o ponad 9 tys.).
Nastrój w spółce na nadchodzące miesiące nie wydaje się najlepszy. Zarząd przyznaje, że kablówka będzie musiała zmagać się z konkurencją ze strony wielu istniejących, jak i nowopowstających podmiotów świadczących jedną lub więcej usług z zakresu telewizji, szerokopasmowego dostępu do internetu oraz telefonii.
– W niektórych przypadkach konkurujemy z podmiotami mającymi łatwiejszy dostęp do finansowania, oferującymi bardziej kompleksowe usługi oraz szerszy zakres usług, dysponującymi większym potencjałem ludzkim, szerszym zasięgiem geograficznym, wyższą rozpoznawalnością marki oraz doświadczeniem lub dłuższymi relacjami z właściwymi organami regulacyjnymi i abonentami. Niektórzy nasi konkurenci poczynili znaczne inwestycje w swoje sieci w celu zwiększenia swoich możliwości oferowania nowych usług i produktów oraz rozszerzenia obszaru działalności. Dodatkowo, ponieważ posiadamy własną sieć PSTN, której nie posiadają konkurencyjni operatorzy kablowi, operatorzy ci mogą mieć mniej obowiązków regulacyjnych, które muszą spełniać – ostrzega w zarząd w sprawozdaniu.
W jego opinii, taka konkurencja może powodować trudności w pozyskiwaniu nowych klientów oraz utrzymaniu obecnych abonentów, skutkując zwiększoną liczbą klientów rezygnujących z jej usług. A z drugiej strony rosnąca konkurencja oraz specjalne promocje i obniżki cen, których kablówka udziela klientom korzystającym z kilku jej usług, mogą skutkować spadkiem ARPU z poszczególnych usług.
W dodatku zarząd spodziewa się, że kablówka musi się liczyć z ostrzejszą konkurencją w segmencie telewizyjnym, w którym w ubiegłym roku notowała relatywnie największe sukcesy. To dlatego, że w przeszłości Multimedia miała dość komfortową pozycję i była w ograniczonym stopniu poddana konkurencji ze strony pozostałych dużych operatorów kablowych, takich jak UPC Polska i Vectra, ponieważ jej sieci dostępowe pokrywają się z infrastrukturą tych największych konkurentów jedynie w ograniczonym stopniu. Jednak wiele wskazuje, że stopień pokrycia sieciami obszarów działania, gdzie były wcześniej tylko Multimedia przez innych operatorów kablowych może wzrosnąć w przyszłości. To zaś negatywnie wpłynie na jej działalność, wyniki operacyjne, sytuację finansową i perspektywy rozwoju spółki.