Rosnące natężenie ruchu w sieciach powoduje, że przed operatorami stoją coraz poważniejsze wyzwania związane z utrzymaniem właściwego poziomu przepływności i jakości oferowanych usług. Pojawienie się 5G wcale nie sprawi, że problem zniknie. Wręcz przeciwnie. Nacisk użytkowników na utrzymanie odpowiednich parametrów może się zwiększyć.
Technologia 5G niesie ze sobą takie obietnice, jak: znaczne zwiększenie przepływności w sieciach, 10-krotnie lepszą spektralną wydajność widma, efektywność energetyczną i szybkość transmisji danych na poziomie 10 Gbit/s oraz opóźnienia na poziomie nawet poniżej 1 ms (milisekundy).
To jednak wcale nie znaczy, że operatorzy będą musieli mniej martwić się o utrzymanie odpowiedniej jakość usług. Wręcz przeciwnie. Bo też po rozwoju sieci nowej generacji wiele obiecują sobie chociażby producenci autonomicznych samochodów. Zapowiadają, że dzięki połączeniu sztucznej inteligencji i technologii 5G autonomiczne samochody będą wybierać najefektywniejsze trasy, płynnie przyspieszać, rzadziej hamować i jeździć w ścisłych formacjach, by uzyskać kilkudziesięcioprocentowe oszczędności energii. Co jednak się stanie, jeśli operator nie zadba o utrzymanie odpowiednie jakości swej infrastruktury i w jego sieci np. zwiększą się opóźnienia? Może to spowodować poważne konsekwencje dla operatora floty autonomicznych pojazdów, a w efekcie też dla telekomu świadczącego mu usługi.
– Bacznie przyglądamy się tworzeniu standardu 5G. Musimy być gotowi, by natychmiast wprowadzić na rynek urządzenia do testowania oraz zabezpieczeń, gdy tylko ruszą sieci następnej generacji – mówi Alan Way, Senior Manager Methodology and Platform w angielskiej firmie Spirent Communications, która jest jednym z głównych dostawców narzędzi do testowania sieci na świecie.
Firma ta np. już w zeszłym roku uruchomiła dla Nokii w Oulu laboratorium testowe 5G w modelu Lab as a Service (LaaS). W Polsce partnerem Spirent Communications jest Systemics-PAB z Warszawy.
– Rynek systemów do testowania zaczął się rozwijać, gdy architektura sieci oraz jej funkcje zaczęły stawać się coraz bardziej złożone, gdy pojawiły się aplikacje wymagające dużej przepustowości i coraz mniejszych opóźnień, a jakość usług świadczonym klientom zaczęła odgrywać coraz większą rolę. Spodziewamy się, że pojawienie się technologii 5G jeszcze zdynamizuje ten segment rynku. Dziś rozwiązania, które oferuje Spirent w Polsce sprzedajmy głównie największym operatorom czy takim placówkom jak Poznańskie Centrum Superkomputerowo-Sieciowe (PCSS) oraz ośrodkom akademickim i instytucjom z sektora publicznego. W przyszłości w coraz większej mierze interesować mogą się nimi też np. firmy z sektora finansowego czy przemysłowego, dla których wyłączenie sieci może generować poważne straty finansowe oraz poważną skazę na wizerunku – mówi Dariusz Zmysłowski, dyrektor Departamentu Sprzedaży w Systemics-PAB.
Podkreśla on, że rozwiązania Spirent Communications pozwalają prowadzić operatorom miarodajne testy wydajnościowe infrastruktur i wykorzystywanych urządzeń, czy przepustowości ruchu, w tym w rozwiązaniach Internetu Rzeczy.
Niektórzy przejście z 4G na 5G porównują do odejścia od płyt DVD na rzecz cyfrowych treści HD. Firmy, które szybko zaczęły korzystać z zasobów cyfrowych, zyskały przewagę konkurencyjną i były w stanie stworzyć zupełnie nową klasę usług i modeli biznesowych. Tymczasem przedsiębiorstwa przywiązane do przestarzałej technologii zostały przejęte lub zakończyły działalność, ponieważ nie były w stanie świadczyć usług spełniających oczekiwania klientów.
– My jako dostawcy rozwiązań do testowania sieci, musimy być gotowi pierwsi na nadejście 5G. Problem w tym, że tak naprawdę standard 5G nie został jeszcze do końca określony, co dla naszych technologii jest kluczowe. Co gorsze, jak często w takiej sytuacji, wiele firm wychodzi na rynek ze swoimi produktami nie czekając na standard, bo liczą, że uda im się narzucić ich rozwiązanie. Na razie więc jeśli chodzi o 5G jest spory chaos – mówi Alan Way.
Nie znaczy to, że wyklucza start pierwszych komercyjnych sieci 5G w 2019 r. do czego przymierzaj się niektórzy operatorzy w Azji czy Ameryce Północnej. Według niego, uprzedzić ich może jednak liczące 61 km kwadratowych i mające 30 tys. mieszkańców San Marino.
Telecom Italia podpisał w ubiegłym roku porozumienie z rządem maleńkiej republiki w kwestii rozwoju 4G i uruchomienia sieci 5G. Testy mają zacząć się w tym roku, a plan zakłada podwojenie liczby masztów telekomunikacyjnych oraz zainstalowanie w centrum San Marino niewielkich stacji nadawczo-odbiorczych (small cell).
– Przygotowania Telecom Italia do wdrożenia siec 5G w San Marino wyglądają bardzo sensownie – uważa Alan Way.
Systemics-PAB liczy natomiast, że w Polsce zanim pełną parą ruszy 5G zacznie się upowszechniać Internet Rzeczy (IoT). Także w tym obszarze jakość sieci będzie miała kluczowe znaczenie.
Alan Way przekonuje, że do badań jakości sieci nie jest problemem, że obecnie w obszarze IoT ściera się kilka standardów komunikacji, takich jak NB-IoT, LTE-M, LoRa czy Sigfox.
– Dziś NB-IoT ma duże wsparcie licznego grona operatorów i producentów sprzętu. Nie znaczy to jednak, że będzie on bezwzględnym zwycięzcą w tej walce. Przewidujemy raczej, że różne standardy będą obok siebie koegzystować. My musimy być przygotowani na przeprowadzenie testów w każdym z tych środowisk – podkreśla Alan Way.
Materiał powstał podczas zorganizowanej przez Systemics PAB konferencji Spirent Day w marcu br. TELKO.in było partnerem medialnym tego wydarzenia.