Dostęp do internetu ciągle nie jest dobrem powszechnym. Z szacunków Międzynarodowej Unii Telekomunikacyjnej (ITU), agendy ONZ, wynika, że na koniec 2016 r. bez dostępu do sieci pozostawało 53 proc. populacji świata, tj. około 3,9 mld osób. Ten fakt jest powodem zmartwienia dla ITU, które podkreśla powiększającą się przepaść między światem w zasięgu globalnej sieci, a światem, która nie ma dostępu od tego dobra.
Przyczyną deficytu jest nie tylko brak fizycznej możliwości korzystania, ale często wciąż zbyt wysokie koszty usług dostępowych. Jak podkreśla ITU, problem ekonomicznej bariery dotyczy w dużej mierze kobiet, osób starszych, słabiej wykształconych i ludności z obszarów wiejskich i mniej zaludnionych.
ITU stawia sobie cel, by do 2020 r. wskaźnik światowej populacji korzystającej z internetu zwiększył się do 60 proc. To oznacza zapewnianie w ciągu 4 lat dostępu do sieci 1,2 mld osób. Patrząc na dane historyczne, to się może wydawać niezbyt ambitnym zadaniem. Poziom 3 mld osób korzystających z internetu został osiągnięty na początku 2015 r. Na koniec 2015 r., było to już 3,2 mld osób, co było efektem szybkiego rozprzestrzeniania się dostępu mobilnego. A w ciągu 2016 r. liczba internautów na świecie wzrosła o 300 mln osób.
Zwiększenie wskaźnika korzystania z sieci do 60 proc. wcale nie będzie takie łatwe , bo koszty stałego łącza, według ITU, są często za wysokie dla osób dziś pozbawionych dostępu. I to pomimo, że w ciągu ostatniej dekady ceny usług telekomunikacyjnych znacznie spadły.
Jeszcze w 2008 r., w skali globalnej, średni miesięczny koszt korzystania ze stałego łącza wynosił 80 dol. , ale w 2015 r. już niespełna w 28 dol. Przy czym mowa jest o krajach najbardziej rozwiniętych. W najmniej rozwiniętych krajach świata cena ta wynosi średnio 135 dol. miesięcznie. O wiele tańszy jest dostęp mobilny i w najmniej rozwiniętych krajach świata kosztuje miesięcznie niespełna 40 dol.
Generalnie, jak wylicza ITU, w ciągu ostatnich pięciu lat ceny dostępu do sieci – liczone jako procentowy udział w dochodzie narodowym brutto per capita – spadły o 65 proc. W efekcie na koniec 2015 r. w większości krajów świata miesięczny koszt stałego łączna nie przekraczał 5 proc. średnich zarobków. Oczywiście, w najbiedniejszych krajach koszty dostępu wciąż stanowią ogromny problem.
Receptą może być internet mobilny. Na świecie w zasięgu sieci komórkowych jest około 84 proc. populacji. Problemem są jednak nie tylko wysokie ceny usług mobilnego internetu, ale także odpowiednich terminali (głównie smartfonów).
W opublikowanym w listopadzie ubiegłego roku Ericsson Mobility Report, szwedzki koncern oszacował całkowitą liczbę subskrypcji mobilnych usług szerokopasmowych na 4,1 miliarda. Są jednak kraje, gdzie wskaźnik penetracji tymi usługami przekracza grubo 100 proc. (Finlandia, Singapur, Kuwejt), ale są i rejony, gdzie nawet 40 proc. mieszkańców nie ma telefonu komórkowego. Trzeba też pamiętać, że w wielu rozwiniętych i rozwijających się krajach internet mobilny jest popularny także ze względu na brak możliwości korzystania z łącza stacjonarnego.