– Nigdy dotąd w historii internetu nie było tylu pytań o kierunki jego rozwoju, regulacje i zagrożenia. Dziś musimy wspólnie szukać odpowiedzi i konkretnych rozwiązań – stwierdził Krzysztof Silicki, dyrektor NASK.
Według niego, wolności i bezpieczeństwo powinny jednak współistnieć.
– Jeśli chcemy chronić konkretne wartości i funkcjonować w ich orbicie, to pewne obszary trzeba poświęcić. I należy tu szukać konsensu, który powinniśmy budować cały czas. To w sposób oczywisty dotyczy też cyberprzestrzeni i internetu – podkreślił Krzysztof Silicki.
Nie przez przypadek tematem przewodnim IGF była suwerenność technologiczna. Jedna z debat poświęcona była np. tematowi, jak zrównać szanse na europejskim rynku usług cyfrowych, by konkurować z takimi gigantami, jak Facebook czy Google. Dyskutowano też, jak zachować wolność i bezpieczeństwo w dobie zaawansowanych technologii cyfrowych.
– Każdy oczywiście może rozumieć suwerenność technologiczną inaczej, jednak według mnie nie polega ona na budowaniu wszystkiego we własnym zakresie i izolacji od istniejących rozwiązań tylko na kontrolowaniu najważniejszych punktów, takich jak np. algorytmy – mówił Krzysztof Silicki.
Zauważył, że dziś dużo się mówi o sztucznej inteligencji czy blockchain, ale należy zadbać o to, by za kilka lat, jako państwo, nie być tylko konsumentem takich rozwiązań.
– To jest właśnie jedna z ról NASK, który prowadzi badania i pełni rolę konsultacyjną, wskazując, co można i co powinno się zrobić w tych obszarach – podkreślał Krzysztof Silicki.
Monika Mizielińska-Chmielewska z Media Trend zwróciła uwagę, że sztuczna inteligencja i blockchain mogą sprawić, że interent będzie niebawem wyglądał inaczej.
– W najbliższych latach czekają nas zmiany w funkcjonowanie internetu. Pierwsza wiąże się z ekspansją sztucznej inteligencji, która będzie analizować nasze potrzeby i będzie określać globalną sieć dla każdego z osobna. W ten sposób nie będziemy już mówić o jednym internecie, ale o wielu internetach, bo każdy z nas otrzyma spersonalizowaną wersję globalnej sieci – mówiła Monika Mizielińska-Chmielewska.
Z kolei dzięki blockchain odzyskamy kontrolę nad swoimi danymi, które dziś są wykorzystywane na różne sposoby przez takich gigantów, jak Facebook i Google.
– Zabierzemy w tym zakresie władzę dużym graczom, bo wszystko będzie zapisywane na specjalnej platformie w technologii blockchain i będziemy wiedzieli, kto i w jaki sposób chciał je wykorzystać. Będzie bowiem musiał za każdym razem zwrócić się do nas z prośbą o pozwolenie – przewiduje Monika Mizielińska-Chmielewska.
Warszawskie forum IGF pokazało, że mimo trendu do coraz szerszej regulacji w internecie, duch wolności jest ciągle obecny. Potwierdziła to debata na temat, czy globalni dystrybutorzy treści (Facebook, Google) powinni przeznaczać 1 proc. przychodów na walkę z „fake newsami”. Zwolennicy i przeciwnicy tego pomysłu przedstawiali naprzemiennie swe argumenty.
Na koniec zgromadzeni obserwatorzy debaty mieli zadecydować, której stronie przyznają rację. Prawie wszyscy przyznali rację przeciwnikom tego pomysłu. Trudno bowiem nie zgodzić się z argumentem Jarosława Lipszyca z Fundacji Nowoczesna Polska, że wolność słowa oznacza także prawo do głoszenia poglądów nawet niedorzecznych i skrajnych.
– Niestety, wielu moich znajomych zarówno z lewej, jak i prawej strony nie podziela tej opinii, ale ja będę przy tym obstawał, bo zawsze mam prawo tych skrajnych i głupich opinii i poglądów nie słuchać – dodał Jarosław Lipszyc.
Wnioski i rekomendacje z warszawskiego IGE będą zaprezentowane na przyszłorocznej światowej konferencji Internet Governance Forum, która odbędzie się w Berlinie. A za dwa lat, być może, uczestnicy światowego IGF przyjadą do Warszawy. Marek Zagórski zdradził, że polski rząd czyni starania o organizację tej konferencji.
oprac. m.j.