Na początku ubiegłego roku opisywaliśmy sądową batalię firmy Hypernet, ISP z Harbutowic w Małopolsce, który próbował udowodnić, że zrealizowana przez nią inwestycją jest przyłączem a nie linią telekomunikacyjną.
Operatowi groził nakaz rozbiórki wykonanego odcinka uznanego przez Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego [PINB] w Suchej Beskidzkiej za samowolkę budowlaną. Do sądu wypłynęły w tej sprawie dwie skrajnie odmienne opinie biegłych.
Hypernet przedstawiał m.in opinie, które zwracały uwagę na istotne zmiany dokonane nowelizacją prawa budowlanego w 2015 r. Wskazywano, że odcinek inwestycji zrealizowany przez Hypernet znajduje się pomiędzy złączem rozgałęźnym a zakończeniem sieci, co powinno być traktowane jako przyłącze telekomunikacyjne, a budowa przyłączy telekomunikacyjnych nie wymaga zgłoszenia (a tym bardziej pozwolenia na budowę), o ile sporządzono plan sytuacyjny na kopii aktualnej mapy zasadniczej lub na mapie jednostkowej przyjętej do państwowego zasobu geodezyjnego i kartograficznego.
Mimo to w ubiegłym roku wyrok sądu w Suchej Beskidzkiej nie był korzystny dla operatora. W tej sytuacji Hypernet odwołał się do Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Dopiero ten podzielił argumenty operatora i przyznał, że rację ma ISP z Harbutowic.
Jak informuje Łukasz Bobek, jeden ze współwłaścicieli Hypernetu, krakowski Sąd Apelacyjny w uzasadnieniu ustnym wyroku (wyrok jest prawomocny) podał trzy argumenty.
- Obecny stan prawny, działania ustawodawcy w celu wyeliminowania problemu interpretacyjnego, np. usunięcie pojęcie sieci telekomunikacyjnej (w praktyce bowiem PINB-y miały często skłonność do jego rozszerzania) z prawa budowlanego.
- Interpretacje administracji architektoniczno budowlanej, w tym (załączone do akt sprawy) decyzje Wojewody Małopolskiego i Starosty Suskiego (w innych sprawach) interpretujące słup jako element linii kablowej.
- Niejednoznaczne interpretacje biegłych, odmowa przyjęcia zlecenia przez wielu biegłych, i dwie sprzeczne opnie biegłych. To zdaniem sadu dowodzi, że jeśli nawet biegli nie potrafią jednoznacznie podjąć decyzji, to tym bardziej przedsiębiorca miał na to jeszcze mniejsze szanse i mógł uznać, że słup to element linii kablowej lub przyłącza.