DGP: wybór dostawców 5G a prawne regulacje

Z punktu widzenia prawnika – praktyka, zajmującego się łącznością bezprzewodową od 20 lat, najpierw w sektorze publicznym, a następnie prywatnym, jestem zdania, że 5G nie jest rewolucją. To zwykły krok w rozwoju będący reakcją na potrzeby klientów transmitujących coraz więcej informacji. Podobnie do zmiany z 3G na 4G, sprzęt 5G zwiększa szybkość transmisji, zmniejsza opóźnienia i pozwala na efektywniejsze działanie większej liczby urządzeń końcowych będących blisko siebie. Gdyby nie wojna handlowa między USA a Chinami, pewno nikt by nie zwrócił uwagi na 5G – pisze w Dzienniku Gazecie Prawnej Mariusz Busiło, wspólnik Kancelarii Bacal Busiło.

Zwraca on uwagę, że budując  sieci UMTS (3G) czy LTE (4G) europejskie rządy nie wpływały na wybór dostawców urządzeń. Operatorzy odpowiadali za utrzymanie ustawowych standardów swoich usług: ciągłości i bezpieczeństwa, w tym ochrony tajemnicy telekomunikacyjnej. I nie zanotowały przy tym wpadek. 

Jaką wiec rolę będzie pełnić przygotowany w styczniu 2020 r. w Brukseli przez NIS Cooperation Group Cybersecurity of 5G networks EU Toolbox of risk mitigating measures ( tzw. Toolbox)? Według Busiły,  z punktu widzenia prawa dokument ten należy traktować zgodnie z jego literalną intencją, określoną w w jednym z punktów dokumentu.  –  Opracowanie wspólnych europejskich instrumentów europejskiego bezpieczeństwa sieci 5G zostało wskazane jako coś, czym europejski prawodawca ma się dopiero zająć. Dlatego Toolbox powinien być traktowany jako zestaw niewiążących operatorów narzędzi, z których mogą, ale nie muszą korzystać, dokonując samodzielnej oceny ryzyk i mitygując je – przekonuje. 

Przypomina też, że Polskę obowiązują Porozumienia GATT, co uniemożliwia przyjmowanie przepisów dyskryminujących dostawców towarów z uwagi na kraj pochodzenia. Wyjątkiem od stosowania GATT mogą być działania o charakterze sankcji, podejmowane jedynie w przypadku poważnego kryzysu między państwami. A groźba takiego konfliktu Polski z Chinami obecnie nie występuje.

–  Obywatele zasługują na najlepsze rozwiązania telekomunikacyjne, w niskich cenach. Dostarczane obecnie usługi telekomunikacyjne są bezpieczne, niezawodne i wysokiej jakości. Aby utrzymać ten stan,  cyberbezpieczeństwo w sieciach telekomunikacyjnych trzeba regulować rozważnie, bez narażania konkurencji i po wysłuchaniu opinii zainteresowanych przedsiębiorców telekomunikacyjnych. Prawo nie powinno wyprzedzać harmonizacji europejskiej w tym zakresie, bo skutkiem nietrafionych wymagań krajowych może być opóźnienie technologiczne i podwyżka kosztów usług telekomunikacyjnych dla wszystkich Polaków – pisze Mariusz Busiło.

Więcej w: Ingerencja rządowa w wybór dostawcy sprzętu 5G nie powinna naruszać prawa i interesu konsumenta