Każdy z największych operatorów generuje nawet 100 mln zł rocznie na usługach, które klienci zapomnieli wyłączyć – pisze Dziennik Gazeta Prawna.
45 na 100 internautów, którzy wstukiwali w zeszłym roku w wyszukiwarkę słowo „Czasoumilacz” (muzyka w tle dla klientów sieci Plus) dopisywało jednocześnie frazę „jak wyłączyć”.
Popularność tak zwanych usług ringback tones nie słabnie. Korzysta z nich około 5 mln Polaków. Pytanie tylko, ilu z nich świadomie. Wielu operatorów włącza bowiem usługę z automatu, po pierwszym połączeniu.
Pod względem prawnym telekomy działają legalnie. Większość tych usług działa w modelu „na próbę” (ang. try and buy). Oferuje usługę na zasadzie testowania i abonent ma możliwość nieodpłatnego korzystania z niej przez pewien okres, sprawdzenia, czy mu odpowiada i podjęcia samodzielnej decyzji o dalszym korzystaniu w formie płatnej. Sęk w tym, że polscy abonenci aż tak dojrzali nie są. Nawet nie zadowoleni z usługi na próbę zapominają ją na czas wyłączyć. Sami operatorzy nie zdradzają swoich przychodów z tego tytułu.
Nie brakuje zdenerwowanych klientów, którzy swoje żale wylewają w sieci. „Odpływ klientów i straty z tym związane muszą być niewielkie w porównaniu do zysków z usługi wciskanej jak koń trojański" – napisał na forum internauta.
Więcej w: Nowa strategia telekomów. Skorzystaj, zapomnij, a potem płać (dostęp płatny)