Decyzja o nałożeniu 4,5 mln zł kary na T-Mobile Polska wywołała euforię internautów. Sam Adam Jasser, prezes UOKiK jednak przyznaje, że kara jest szczególnie niska – pisze Dziennik Gazeta Prawna.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta po raz pierwszy zdecydował się zobowiązać przedsiębiorcę do wypłaty rekompensaty poszkodowanym. Dotychczas unikał tej praktyki jak ognia. Tym razem nakazał zadośćuczynić konsumentom, a jednocześnie z tytułu naruszenia orzekł karę – jak napisano w decyzji – w szczególnie niskiej wysokości. Z uzasadnienia decyzji wynika, że prezes postanowił obniżyć kwotę bazową kary o 90 proc. – ostatecznie określił ją na 4,5 mln zł. W grę wchodziło więc ponad 40 mln zł.
Jak wytłumaczył Adam Jasser, kara pieniężna ma charakter nie tylko represyjny, lecz także prewencyjny i dyscyplinujący. W ocenie prezesa UOKiK pomimo szczególnie niskiej wysokości represja spełni swoje cele, a więc przedsiębiorca podobnych naruszeń się już nie dopuści.
UOKiK w decyzji tłumaczy, że wymiar kary został obniżony z uwagi na konieczność wypłaty rekompensaty klientom. Nie wiadomo, jaka kwota zostanie przeznaczona na przysporzenia dla konsumentów – informacja ta stanowi tajemnicę przedsiębiorstwa. Z doniesień prasowych z 2014 r. dotyczących tego, ilu klientów było zachęcanych do zmiany warunków umowy, wynika, że może chodzić o kwotę rzędu 6,5–8 mln zł.
Więcej w: UOKiK łagodny wobec T-Mobile: Kara miała wynieść 40 mln zł, Urząd obniżył ją o 90 procent