Nasz rynek telekomunikacyjny musi wyjść z fazy rynku zbytu budowanego za środki UE i stać się graczem, co najmniej, regionalnym. Jako państwo musimy dysponować kompetencjami, infrastrukturą i technologiami, które umożliwią naszym firmom telekomunikacyjnym świadczenie najwyższej jakości usług. Trzeba też przenieść ciężar państwowych inwestycji z budowy światłowodów o zasięgu lokalnym na rozwój sieci tranzytowych, które byłyby ważnym elementem światowej sieci telekomunikacyjnej – to według Nikodema Bończy-Tomaszewskiego, prezesa Exatala, niektóre z niezbędnych warunków cybersuwerenności, o których mówi w rozmowie z tygodnikiem wSieci.
W jego opinii, na cybersuwerenność składa się sześć elementów: własne kadry, infrastruktura, kontrola nad danymi, e-usługi, cyberbezpieczeństwo oraz narodowy sektor informatyczny. I trzeba budować te obszary. Zauważa, że dziś w cyberprzestrzeni widać trzy główne areny walki.
– Pierwsza, to wojna informacyjna polegająca na dezinformacji przeciwnika i narzucaniu korzystnej dla siebie narracji otoczeniu. Tutaj „żołnierzami” są zarówno zawodowe „trolle" grasujące w mediach społecznościowych, jak i specjaliści od PR, posługujący się skomplikowanymi metodami pozycjonowania w internecie określonych treści. Drugim polem bitwy jest wojna o dane. Ona toczy się głównie między cyfrowymi służbami specjalnymi. Trzecią dziedziną cyberwojny jest budowanie środków zniszczenia zdolności działania przeciwnika poprzez atak na urządzenia cyfrowe. Odpowiedzią na to jest rozwój narzędzi obronnych – mówi Nikodem Bończa-Tomaszewski.
Więcej w: Wojna w cyberprzestrzeni już się zaczęła, Tygodnik „wSieci” nr 25/2016 str. 10